wtorek, 12 czerwca 2012

Szparagi, cytryna, drób...

Czerwiec i nadchodzące lato wyczuć można po kilku oznakach, na stoiskach ryneczków coraz więcej truskawek, powoli pojawiają się drogie czereśnie czy maleńkie maliny, ale przede wszystkim - szparagi. Jedno z bardziej eleganckich warzyw, takich ,które sprawiają, że czujemy, jakbyśmy jedli luksus w czystej postaci.

Tym razem szparagi w towarzystwie piersi z kurczaka, młodych, drobnych ziemniaczków i sosu cytrynowego. I to nie szparagi mają być tu dodatkiem, tylko drób i spółka.



Pęczek zielonych szparagów
pierś z kurczaka, świeża
kilogram młodych ziemniaczków
cytryna
śmietana 30%
sól
pieprz

czas przygotowania: 30 minut

1. Kurczaka obieramy, przygotowujemy do gotowania. Nacieramy go mocno solą morską i wkładamy do lodówki na co najmniej pół godziny.
Na pół godziny przed planowanym obiadem wyjmujemy kurczaka, a ziemniaczki dokładnie myjemy w wodzie. Ziemniaczki w całości nacieramy solą i wkładamy do parowaru na 25 minut - można je też zwyczajnie ugotować w wodzie, ale gotowane na parze mają piękny aromat i nie tracą tylu wartości.
2. W międzyczasie kroimy kurczaka w podłużne paski i nacieramy pieprzem wedle uznania. Układamy go na płycie do gotowania w parowarze i odstawiamy na bok. 
3. Cytrynę trzeba mocno "wymasować" pocierając cytryną mocno o blat kuchenny lub deskę. Następnie cytrynę należy sparzyć wrzątkiem. Potem, ścieramy skórkę z całej cytryny i rozkrawamy ją na pół w poprzek.
4. Podgrzewamy śmietankę na patelni. Ilość jest względna - dla mnie to około 200 ml - śmietanka mocno zmniejszy objętość. Dodajemy skórkę z cytryny do śmietanki i pozwalamy jej się zagotować.
5. Na 15 minut przed końcem gotowania do parowaru dokładamy tacę z kurczakiem. Niech się gotuje. Po 10 minutach wyjmujemy tacę z kurczakiem, a do ziemniaczków dokładamy szparagi - 5 minut to dla nich zdecydowanie dość krótko. Szparagi trzeba wcześniej umyć i odciąć lekko zdrewniałe końcówki.
6. Do zredukowanej śmietanki dodajemy kurczaka. Sos powinien być dość gęsty. Jeśli jest za gęsty, dodajemy odrobinę wody lub śmietanki. Do zawartości patelni wciskamy sok z cytryny, może być prawie z całej połówki. Próbujemy, ewentualnie dodajemy soli lub soku z cytryny.
7. Wyłączamy parowar. Ziemniaczki kroimy na połówki i układamy z boku talerza. Obok, na środku kurczak w sosie, na wierzch wzdłuż szparagi. Szparagi wcześniej dobrze ułożyć na innym talerzu, pokropić oliwą i polać sokiem z cytryny. Całość polewamy sosem według uznania :)



Dla mnie - niebo :) Do tego w 100% zdrowe. Wszystko z parowaru, kurczak niesmażony, więc nie zaszkodzi nikomu. Warzywa są delikatne, dobrze ugotowane, ale nie rozgotowane. To danie w pełni zgodnie z dietą Low FODMAP. A do tego, jest naprawdę przepyszne i nadaje się na coś więcej niż zwykły lunch, choć i wtedy dostarczy nam nieziemskich wrażeń :)


środa, 6 czerwca 2012

Nalewka i syrop z kwiatów bzu

Z notatnika mamy:
 




Koniec maja i początek czerwca to pora na bzowe zbiory. 
Bez zrywamy koniecznie w słoneczny dzień, w południe, bardzo ostrożnie, by nie uronić cennych pyłków kwiatowych. 
W domu odcinamy starannie wszystkie zielone części baldachów, bo to one nadają gorzki posmak naszemu syropowi. Nie zrywamy przekwitających kwiatostanów, bo mogą zawierać toksyczne składniki. 

Potrzebujemy na każde 50-70 baldachów 1l wody, 700g cukru, 1 cytrynę i 300g spirytusu. Ja nie dodaję żadnych innych składników, bo nie chcę zepsuć naturalnego smaku i koloru bzu. Uwierzcie,kiedy skosztujecie, sami też docenicie.  
W słoju układamy na przemian kwiatuszki i cytrynę i zalewamy letnim syropem zrobionym z wrzącej wody i cukru, przykrywamy gazą lub papierem i odstawiamy w słoneczne miejsce na 8-10 dni, codziennie potrząsając. Ja jestem typem smakosza i nie mogę sobie odmówić codziennego rytuału próbowania intensywności syropu, kontrolując równocześnie, czy nie zaczyna się fermentacja. W takich okolicznościach skracam leżakowanie, przecedzam przez gęste sito, mieszam ze spirytusem i tak powstaje pyszna i zdrowa nalewka. Odstawiam na trzy tygodnie bez mieszania, potem ponownie zlewam, tak by nie było osadu. 
dzieciom nalewki nie podaję i dla tego przygotowuję tez z części syrop. W tym celu sok po odcedzeniu doprowadzam do wrzenia, potem zamykam w butelkach i odstawiam do przestudzenia odwrócone do góry dnem. Teraz już rodzinne maluszki mają swój syropek na wszelkie okoliczności, który nie wymaga przechowywania w lodówce. 
 
 
Nalewkę i syrop z bzu czarnego stosuję w przeziębieniach i innych chorobach, przy których występuje gorączka. Zimą profilaktycznie, ze smakiem i dla zdrowotności. Ze względu na swoje działanie moczopędne bez zalecany jest jako środek wspomagający leczenie zakażeń dróg moczowych. Nalewka dobrze też robi na migreny i stany osłabienia.